Dzisiejsza prasa pisze coś o amerykańskich garniturach i walonkach.Dziwi bardzo. Jeszcze bardziej to, że do tej pory nikt tego nie widział choć waliło po oczach.
Przypomina mi się staropolskie powiedzenie
"Biada, biada, jak się zrobi pan z dziada,
a jeszcze biadzi jak się z tym zdradzi."
Cenna mądrość ludowa nam się serdecznie kłania. Wyciąga z pamięci te powiedzenia które miały być zapomniane, usunięte na zawsze. Europejczykowi nowoczesnemu to nie przystoi. Cóż! Walonek nie da się ukryć.Przyrośnięte zostały.Wyłażą w najmniej oczekiwanym czasie.Choćby nie wiem jakie urzędy sprawował, wylezą i już.
Jak komuś imponuje zamożne życie a brak mu cierpliwości by stopniowo oszczędnością i pracą się wzbogacać, to często korzysta z wytrychu dojścia na skróty. Przegląda się w lustrze społecznym, więc „jak go widzą tak go piszą”. Musi dobrze wypaść.
Amerykański garnitur nie wystarczy „aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”.
Walonkowy język chlapie na prawo i lewo byle co i byle jak.
Otoczony przepychem pałaców, ma gdzieś konsekwencje jakie spowoduje.
Czy to jest dalej to co walonkowym nie przeszkadza?
No to może dodamy i drugie walonki z z hasłem "By żyło się ładniej"
I już w ruch ruszą unijne fundusze do kieszeni walonkowych cwaniaczków, a nam pozostanie wybetonowana, obetonowana z ekranami pomalowanymi na zielono i pomarańczowo Polska właśnie.
Czysto, schludnie i z rachitycznymi drzewkami w donicach.A słupki poparcia dalejże w górę.
Walonkowy świat,walonkowych ludzi.
Schetyna - sprawę zamykamy
Prezydent z Palikotem ramię w ramię i sprawy nie ma.
Sikorski dalej ćwierkać może.
Walonki cieplutkie i wygodne.
A co tam Polska właśnie.
A ktoś może pamięta przestrogi Kaczyńskiego?
Tak, tego wyśmianego, poniewieranego, wyszydzonego a na końcu .....
