Wczorajsze uroczystości z miejsca ludobójstwa w Oświęcimiu były piękne i uroczyste.Musiały takie być bo uczestniczył w nich nasz dostojny i nieprzeciętnie inteligentny prezydent. Wszyscy to widzieli w telewizji.
Taaak, pięknie udekorowane flagami izraelskimi. Na nasze jakoś pieniędzy nie starczyło.W końcu biednym krajem jesteśmy i sam prezydent musi swoje zachcianki ograniczać.A w ogóle coby to było gdyby nie ci hojni sponsorzy Taką piękną oprawę dający temu w czym pan prezydent uczestniczy.Wyborcy lubią taki szpan. Patrząc na to przed szklanym ekranikiem marzą że coś i im z tego blichtru kapnie.
Żydowskie modlitwy dominowały nad króciutką modlitwą "Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie". No cóż tylko tyle było przewidziane dla Polskiego biskupa, w polskim obozie, taki miał iść przekaz w świat a ja ciekawa jestem kiedy będzie ogłoszone całemu światu że ci Polacy to taki wstrętny lud morderców odpowiedzialny za holokaust, rusofobie i co się tylko da. Już Austriacy pierwsi każą nam się przyznać do tego a Włosi nie o czym innym jak o polskich obozach swoich czytelników informują. I co niby z tego że rodziny Pileckiego zabrakło? Miało tak być! Ich obecność zakłóciłaby ten piękny i jasny przekaz do świata.Popsułaby też wizerunek prezydenta pewniaka na powtórkę z prezydentury. Jeszcze by zechciano dochodzić kto te obozy budował i dla kogo.
Prezydent tego nie musi wiedzieć przecież pracę mu teść napisał. Sam się tym chwalił.
