myślę myślę
799
BLOG

Kaczyński to nie Jaruzelski - PiS to nie WRON

myślę myślę PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
 
 Dzisiaj szykuje nam się niezły przegląd. Wszędzie gdzie jest normalna demokracja, władze się zmieniają, a ludzie różne poglądy mają i przez to nie skaczą sobie do gardeł. U nas to się ma zupełnie inaczej. Krętaczom, złodziejom, oszustom i kłamcom pod rękę z mordercami, marzy się obalić legalny rząd. Głupota i podłość przyrównuje Kaczyńskiego do Jaruzelskiego, a PiS do WRON! 
13 -tego grudnia roku pamiętnego....
Sobotni dzień szary i jakoś smutny. Zimno...palimy tylko w pokoju dzieci. Pokoi kilka, najmniejszy dzieci tylko 30 metrów do kwadratu, a węgla niewiele. Zima zapowiada się mroźna. Nie chce nam się nigdzie ruszać z domu, każdy ma jakieś zajęcie, dzieci zabawę. Po południu wpadają znajomi z  plotkami o robieniu list, sprawdzaniu kamienic gdzie kto mieszka....i takie tam, bo w powietrzu  coś czuć...rodzi się niepokój...rozmowa przestaje się kleić...jakoś szybko się żegnamy. Oboje muszą być pod telefonem. Prawnik i lekarz....dziwi mnie to trochę. Ona to jeszcze.....jako szefowa, lekarz w szpitalu, ale on zwykle do góry brzuchem....może to coś być... Jeszcze nie wiem co...
Wieczorem czytam dzieciom bajkę na dobranoc "Tatuś Muminka i morze". Nie wiem kto pierwszy zasnął, ja czy dzieci. Budzę się rano obolała bo kozetka to nie łóżko. Kawa, jeszcze wtedy papieros....włączam radio i ....muzyka symfoniczna, jakaś taka żałobna. szukam na innym kanale...też. Ki diabeł! Pewnie któryś tam kopyta wyciągnął...tak się powszechnie mówiło o tych co tam. 
Nic tylko smętna muzyka. 
Zła i niewyspana latam po kanałach...i nic. Nie wiem która to była godzina ale mój wrzask "wojna!!!", chyba całą kamienicę postawił na nogi kiedy Jaruzelskiego w końcu usłyszałam. Nie wiem co bardziej, mój wrzask czy wiadomość, tak wszystkich wystraszyła że zapanował grobowy nastrój. Głuchy telefon, nie ma teleranka. Co się dzieje...potem ktoś wpadł sprawdzić czy jesteśmy w domu. Kogoś z naszych ponoć zabrali gdzieś i nic o nim nie wiadomo....Rozpoznano wśród nas kapusia.....a taki miły był, uczynny...razem z nami drwił z władzy.
Już nic nie jest takie jak wczoraj. Udało im się nas porządnie nastraszyć. Czołgi na ulicach, wojsko dwójkami maszerujące....będą strzelać do bezbronnych? Strach wyjść z domu a kiedy jeden wyjdzie, pozostali czekają w napięciu na powrót. Mówimy do siebie przyciszonymi glosami, przestaliśmy się uśmiechać...
Każdy następny dzień staje się koszmarem. Spotykamy się tylko po to  żeby wymieniać  wiadomości. 
W przedszkolu czekam na córeczkę. Mąż z synem idą do domu...jeszcze nie skończyłam jej ubierać kiedy wystraszony syn przybiega i nie może z siebie wydobyć głosu. Klaps przywraca mu mowę i dowiaduje się że go milicja popchnęła a tatę zabrali do suki.
Co robić? Kolega prawnik doradzi. Nic nie zrobisz! 48 godzin będą go trzymać.
Wpadam na szatański plan. Kilka telefonów. Mam skierowanie do Warszawy, Kupuję bilety i prawnik mnie podwozi pod główną komendę. Tam na straży taki młody chłopaczek wojskowy mówi że nie może mnie wpuścić. Proszę żeby zadzwonił z tej swojej wartowni i nie patrzył w moją stronę. W biegach byłam dobra...i tak się wdarłam na komendę, a tam przywitało mnie kilku wystraszonych milicjantów. Z góry zbiegał jakiś oficer. O! oni też się boją, przebiegło mi przez głowę i dodało odwagi. Z uśmiechem od ucha do ucha mówię - oddajcie mi męża którego zwinęliście pod Skarbkiem....muszę go zawieść do wariatkowa i wyciągam co mam. Po długich pertraktacjach i zapewnieniu że się nie ruszę....udało się. 
Już myślałem że i ciebie zwinęli, przywitał mnie prawnik.
Przed każdym świętem państwowym dostawałam wezwania na przesłuchania, no bo wariata ciągać nie będą. Takie nasiadówki o niczym trwały po kilka godzin.
Ogólny strach i beznadzieja...gdzie z gołymi rękami na karabiny i czołgi. Giną nieuzbrojeni ludzie. 9 ciu z Wujka....na balkony wrzucane petardy, w domu przez kilka dni smród....ludzie polewani wodą na mrozie.....
Imprezka kulturalna....nic ciekawego...
Popatrzmy sobie dzisiaj na tych od imprezek którzy ramię w ramię z tymi co się kolegami i towarzyszami w internowaniu zowią.
Fajnie się dali kupić za trzydzieści srebrników!
Dzisiaj po Sejmie, w telewizji i gdzie się tylko da o demokrację walczą.
Czy Macierewicz czołgi wyprowadza? Czy Kaczyński czarne okulary zakłada by nie patrzeć ludziom w oczy? Czy ludzie z PiS do WRON podobni?
Popatrz przeciętny wyborco na tych walczących....z wiatrakami niczym Don Kichot ze swoim urojonym olbrzymem. 
A PiS spokojnie dobrą zmianę będzie wprowadzał bo ani ulica, ani zagranica nie przeszkodzi w naprawianiu tego co tak zostało zniszczone przez tamtą demokrację.
Zdjęcie użytkownika Maks Pryga.
Maks Pryga
1 godz. · 
 
 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów. Tak działali komuniści przeciw Polsce...
myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka