Do czego mi jest potrzebne i dlaczego o nim ciągle się mówi...
Ucho Prezesa niezastąpionym wątkiem debaty publicznej. Moja kota też mleka nie pije....to jakiś problem z tym? Z tego powodu czegoś ubędzie, a czegoś przybędzie?
Chwieje się kariera Tuska, całkowicie uzależniona od tego co Angela Merkel odpowie premier Beacie Szydo w Warszawie....i czy z kancelarii premier Theresy May wysłano zapowiedź rozmowy szefowej brytyjskiego rządu z polską premier Beatą Szydło, w tle z Uchem Prezesa?
Wiadomości z Davos podają o tym jak zaczynamy być traktowani poważnie i nasz wizerunek jest coraz lepszy, a gośćmi pani prezydentowej były przedstawicielki świata polityki i biznesu reprezentujące różne państwa, tak zwane Kobiece Davos.
Wydawałoby się że to wszystko ważne i tematy godne poważnego potraktowania.
Premier Beata Szydło swoich ministrów podsumowuje co dobrze zrobiono, a co planują. Dziennikarze ledwie wytrzymują by nie zapytać o rzecz najważniejszą -.co premier i ministrowie sądzą o Uchu Prezesa.....
Moim skromnym zdaniem, całe to szaleństwo zaczęło się 16 grudnia.
Ten dzień przejdzie do historii jako dzień "zdartych masek". Partie które promowały się jako partie obywatelskie i nowoczesne, pokazały swoje oblicze. Zdjęto maski i ujrzeliśmy bandę rozwydrzonych gówniarzy, niezależnie od wieku, jakby pijanych, naćpanych. Typów z pod ciemnej gwiazdy. Chwalących się plądrowaniem cudzych rzeczy, natarczywie podtykających swoje zabawki pod nos zaskoczonych taką zabawą w imię nowoczesności i obywatelskości.Pojęcia to tylko czysta abstrakcja i gra pozorów.Byle pretekst i zadyma gotowa. Szum, wrzask, przeszkadzanie w pracy. Uczciwej pracy....a za tym wszystkim rozróba szyta grubymi nićmi. Ulica i zagranica ma przerwać to co zaczyna tak mozolnie budować rząd i wygrana w uczciwych wyborach partia.
Wychodzą pokątne rozmowy, petycje, kłamstwa, oszustwa i przekręty.
Do przykrycia .....Ucho Prezesa.
