Czyli takie sobie rozważania po sobotnim spotkaniu w Katowicach z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.
Już minął rok i trochę, od naszej aktywności w docieraniu do ludzi z informacjami o planach PiS na "dobrą zmianę". Rozmowy, dyskusje, spotkania.
Prasa, radio i telewizja nieprzychylna, okładająca niewybrednymi wyzwiskami ...pajace z PiS, tymi i podobnymi.
Ciężko było znosić te obelżywości choć ludzie mieli dość aroganckiej władzy, machlojek, kolesiostwa i pogardy dla tych co na tą władzę tyrają i patrzą jak młodzi, niecierpliwi, emigrują za chlebem, bo lepiej być niewolnikiem u tego co dobrym chlebem karmi, od tego co ze stołu ochłapami, albo wcale. Nasza praca nie poszła na marne. Mamy dobrą zmianie i....totalną opozycje. My pajace i niesłusznie odsunięci od władzy.
Dobra zmiana robi co obiecała, przy akompaniamencie krzyków i wrzasków tych co to inaczej nie potrafią istnieć jak tylko waleniem w wroga swojego lenistwa w pomnażaniu dobytku narodowego i cwaniactwie w "przejmowaniu" go tyko dla siebie i swoich wybranych. Do totalnej w dalszym ciągu nie dotarło że już ich naród nie chce. Chcą ich media z zagranicznym kapitałem w których to mogą do woli kłamać według powiedzenia - kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty (James Callaghan).
Słyszymy tu i ówdzie - kiedy to się zmieni i media komercyjne też będą obiektywne. To my chcemy sami wybierać co dla nas słuszne, a nie to co nam chcą narzucić specjaliści od siedmiu boleści i różnej maści celebryci. Nie po to mamy telewizory żeby się złościć, ale po ciężkiej pracy mieć uczciwą rozrywkę.
Jakoś przycupnęliśmy troszeczkę. Nasza aktywność w terenie zmalała.
W internecie wklejamy różne fotki i śmieszne filmiki zastępujące opis faktycznego zdarzenia, czy własnego przemyślenia. Nasza niegdysiejsza aktywność na internetowych blogach jakoś się rozmyła, rozlała w obrazkowym świecie tu i teraz. Nie ma twórczych sprzeczek. Notki znikają gdzieś tam na blogach, my zamknięci przy komputerach...a ktoś nie uprawniony do władzy dalej chce rządzić i mącić ludzkie umysły.
Pod poprzednią notką ktoś napisał taki komentarz i go zwinął zanim zdążyłam odpowiedzieć.
Cytuję w oryginale:
"Ta tzw. uczciwa praca to chorszy rodzaj chorości. Banda amatorów na życzenier wściekłego gnoma-nienawistnika zniszczy MÓJ KRAJ bol potrzebuje zjednywać sobie ciemnogród za pomocą prezencików. Te wasze ukochane 500+ za rok, za dwa rozwali budżet, zabawy w wojsko "krokodyla" zdezorganizują całą obronność kraju. Waszej zaś uwielbianej "Beatce" ( by Ewa Kubica - Eska ) sekretarkowanie u gnoma-nienawistnika do końca popsuje w jej pustawej głowinie. Marne widoki dla kraju, mojego kraju."
Czymże jest ten MÓJ KRAJ. Moim zaiste nie jest. My Polacy pozwalamy sobie długo na głowę wchodzić tym wszystkim mojokrajowcom i tenkrajowcom. Polska to ojczyzna ludu spokojnego i pracowitego. Hojnie obdarzającego swoimi darami każdego przybysza....niestety. Zamiast dziękuję, słowa wdzięczności i pracy dla wszystkich, niewdzięcznicy tylko patrzą co tu zwędzić, zawłaszczyć i rozpanoszyć się ponad miarę uważając że to co twoje to moje, a to com oszustwem zdobył, ty nie rusz.
My Polacy, też mądrym i cierpliwym narodem jesteśmy.
Boli że mądra Beatka mądrze rządzi i dba w pierwszym rzędzie o rodzinę.
Teraz dopiero trzeba będzie wziąć się za służbę zdrowia. Ukrócić niecne praktyki z wykorzystywaniem państwowych szpitali, przychodni z wyposażeniem, do prywatnej praktyki. Owszem, płacą, ale za przysłowiowe 2 godz. z wykorzystaniem na sześć. Takie i podobne machlojki na porządku dziennym.
Kulawe prawo, da maluczkich surowe ponad miarę, a dla wybrańców pobłażliwe.
Prezes przypomniał co nas czeka. Nie tylko tych co rządzą, ale i tych co do wyboru tego rządu się przyczynili.
http://www.katowice.tvp.pl/28726803/21012017
