myślę myślę
373
BLOG

Od widelca z "łaską" Walewskiej i hydraulikiem po drodze

myślę myślę Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

 

POWIĘKSZ

Lubię francuskie wino i sery, ale nie lubię połajanek francuskich polityków. 
Z Francuzami zawsze mamy na pieńku począwszy od Walezego wybranego na naszego króla i dającego dyla przy pierwszej okazji. W dodatku zabierającego ze sobą umiejętność jedzenia widelcem, znaną u nas od czasów królowej Bony.
Nie lepiej było z Bonapartym. Mieliśmy nadzieję na więcej, podsuwając mu panią Walewską i jej umiejętności określone  niedawno przez super ministra jako robienie "łaski", a tu tylko niewielkie księstewko na kilka lat....i legiony które do własnego celu wykorzystał, a jeszcze do naszego hymnu się dostał.
Nie inaczej było z bezpardonowym wypięciem się na nas w chwili wybuchu drugiej wojny światowej, jak i po.....
Kilka lat temu francuski polityk narodowej prawicy wymyślił "polskiego hydraulika"żeby straszyć Francuzów zalewem tańszych pracowników z Polski. 
Skutek był odwrotny.
Poszedł przekaz - do Europy wkracza nowy typ fachowca. Bardzo dobrze przygotowany, młody, zdolny, nadążający za najnowszymi zmianami.
Polak lepiej pracuje od Francuza, obojętnie w jakiej branży się znajdzie, często nie zna języka, świetnie jednak sobie radzi w trudnych warunkach, pracuje dużo wydajniej, jest zmotywowany i mobilny.
Polak pracuje - Francuz próżnuje.
I tu i tu marka wyrobiona.
 
Następny polityk przyczynia się do tego że jego wypowiedź odniesie odwrotny skutek od zamierzonego. 
Wystarczy tylko zrozumieć i umieć skorzystać.
Po hydrauliku kolej na firmy i fabryki.
myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka